Pożegnanie Alicji ze szkołą muzyczną. 16.06.2018
Wczoraj był ostatni koncert Ali jako uczennicy szkoły muzycznej "Amplituda". W tym roku kończymy... gdyż zainteresowania Ali poszły w innym kierunku. Ala marzy o japonistyce, kocha wszystko co japońskie, począwszy od filmów a skończywszy na sushi. Od przyszłego roku szkolnego pragnie uczyć się japońskiego. Niestety na jednoczesne rozwijanie pasji do muzyki i miłości do Japonii, nie starczy ani czasu, ani pieniędzy:-(. Ala śpiewała piosenkę B. Dylana. Poszło jej nieźle, choć nie było to najlepsze wykonanie śledząc całą historię popisów Alicji w szkole muzycznej. Jeśli ktoś chciałby posłuchać. http://www.youtube.com/watch?v=GKaqwmTGHmQ
Ten tydzień to cd. festynów. Byliśmy w piątek na festynie w Centrum Wspierania Rodzin. Poza normalnymi festynowymi atrakcjami rodziny zastępcze prezentowały swoje pasje. Krzychu stanął ze swoimi kiszonkami, Adam z ikoną, inni z rękodziełem. Dziękujemy Pani Dyrektor Chełkowskiej i CWR za zaproszenie oraz za pieluchy, kosmetyki, śpiworki i odzież dla naszych maluchów. Dziękujemy tez za globus - grający i gadający. Salima jet zachwycona. Przy okazji uczy się kontynentów także Nicola :-)) Dziękujemy Łukaszowi za pomoc w trakcie festynu :-)))
Wyjście z wszystkimi dziećmi to zawsze wyzwanie. Tym razem szczególne. Popsuł nam się samochód:-((( VW Turan jest w naprawie, która się przeciąga... Był moment, że zepsute były oba. Na szczęście w Fordzie Galaxy wystarczyło tylko wymienić akumulator by odpalił.
Aldono i Grzegorzu - bardzo dziękujemy Wam za wszelką pomoc :-)))
Nasze samochody mają swoje lata. Niedługo będą pełnoletnie :-)))
Nie mamy NIPu, a REGONu, nie jesteśmy firmą, więc nici ze zniżek i preferencyjnych leasingów. Oglądaliśmy Volkswagena T6. Używany z przebiegiem 130 000 km to ok 120 000... Ostatnio zachwyciła nas Toyota Proace Verso Family. To samochód naszych marzeń.. niestety, poza naszym zasięgiem. Jeden i drugi za drogi. Gdybyśmy mieli firmę - przy dużym wysiłku- być może... Kiedyś poruszyliśmy ten problem na spotkaniu z Prezydentem Miasta,. Miasto mało wystąpić z zapytaniem np. do największego pracodawcy w Poznaniu czyli VW #volkswagen , czy nie mógłby stworzyć możliwość kupna auta na preferencyjnych warunkach dla pogotowi rodzinnych i zawodowych, wielodzietnych rodzin zastępczych. Niestety - jak zwykle wszystko skończyło się na obietnicach... bez odpowiedzi. Swoją drogą ciekawi mnie, czy miasto wystąpiło z takim zapytaniem? Pogotowi rodzinnych w Poznaniu jest siedem. Te, które mają więcej niż czworo dzieci, maja podobne problemy... Życie rodziny zastępczej takiej jak my, bez możliwości swobodnej , bezpiecznej komunikacji jest ogromnym hamulcem. Trzeba dowozić dzieci do przedszkoli, szkół, lekarzy, na spotkania z rodzicami. Trzeba choćby co jakiś czas zabrać dzieci na wyjazd, wakacje, by nauczyły się życz wśród ludzi. Wiele z nich było zaniedbywanych, krzywdzonych, przetrzymywanych w czterech ścianach...
W związku z aktualnymi problemami z komunikacją własną, gdy musimy wybrać się wszyscy, korzystamy z MPK. Testujemy więc autobusy. Dwa wózki: czworaczy i bliźniaczy z trudem mieszczą się w autobusie 48. Do miasta z Ławicy, było pusto więc dało się wejść i tak ustawić by ludzie mogli się między nami przecisnąć. Z powrotem gorzej. Okazało się, że w autobusie jest już wózek inwalidzki. Tylko dzięki dobrej woli kierowcy, Pani na wózku i jej męża oraz reszty pasażerów daliśmy radę się zabrać. Inni pasażerowie wysiadali przednimi lub tylnymi drzwiami... Dziękujemy :-))
Poza problemami z wpakowaniem się do autobusu, zawsze któreś dziecko krzyczy. Ostatnio ciężkie dni ma Nicola. Pogarsza się jej stan emocjonalny. Obawiam się, że czeka nas neurolog i psychiatra... Krzyczy, rzuca się na ziemię... jest strasznie zazdrosna o Salimę, która na dłuższych trasach jeździ jeszcze w wózku. Jak wytłumaczyć dziecku z FAS, że dziesięciolatki nie jeżdżą już w niemowlęcych wózkach...? Każde wyjście to walka. Raz jedna krzyczy, raz druga... Ostatnio obie krzyczały i rzucały się na ziemię od Parku Wilsona do Bukowskiej na wysokości Szylinga. Wzbudzaliśmy powszechne zainteresowanie...



Ten tydzień to cd. festynów. Byliśmy w piątek na festynie w Centrum Wspierania Rodzin. Poza normalnymi festynowymi atrakcjami rodziny zastępcze prezentowały swoje pasje. Krzychu stanął ze swoimi kiszonkami, Adam z ikoną, inni z rękodziełem. Dziękujemy Pani Dyrektor Chełkowskiej i CWR za zaproszenie oraz za pieluchy, kosmetyki, śpiworki i odzież dla naszych maluchów. Dziękujemy tez za globus - grający i gadający. Salima jet zachwycona. Przy okazji uczy się kontynentów także Nicola :-)) Dziękujemy Łukaszowi za pomoc w trakcie festynu :-)))
Wyjście z wszystkimi dziećmi to zawsze wyzwanie. Tym razem szczególne. Popsuł nam się samochód:-((( VW Turan jest w naprawie, która się przeciąga... Był moment, że zepsute były oba. Na szczęście w Fordzie Galaxy wystarczyło tylko wymienić akumulator by odpalił.
Aldono i Grzegorzu - bardzo dziękujemy Wam za wszelką pomoc :-)))
Nasze samochody mają swoje lata. Niedługo będą pełnoletnie :-)))
Nie mamy NIPu, a REGONu, nie jesteśmy firmą, więc nici ze zniżek i preferencyjnych leasingów. Oglądaliśmy Volkswagena T6. Używany z przebiegiem 130 000 km to ok 120 000... Ostatnio zachwyciła nas Toyota Proace Verso Family. To samochód naszych marzeń.. niestety, poza naszym zasięgiem. Jeden i drugi za drogi. Gdybyśmy mieli firmę - przy dużym wysiłku- być może... Kiedyś poruszyliśmy ten problem na spotkaniu z Prezydentem Miasta,. Miasto mało wystąpić z zapytaniem np. do największego pracodawcy w Poznaniu czyli VW #volkswagen , czy nie mógłby stworzyć możliwość kupna auta na preferencyjnych warunkach dla pogotowi rodzinnych i zawodowych, wielodzietnych rodzin zastępczych. Niestety - jak zwykle wszystko skończyło się na obietnicach... bez odpowiedzi. Swoją drogą ciekawi mnie, czy miasto wystąpiło z takim zapytaniem? Pogotowi rodzinnych w Poznaniu jest siedem. Te, które mają więcej niż czworo dzieci, maja podobne problemy... Życie rodziny zastępczej takiej jak my, bez możliwości swobodnej , bezpiecznej komunikacji jest ogromnym hamulcem. Trzeba dowozić dzieci do przedszkoli, szkół, lekarzy, na spotkania z rodzicami. Trzeba choćby co jakiś czas zabrać dzieci na wyjazd, wakacje, by nauczyły się życz wśród ludzi. Wiele z nich było zaniedbywanych, krzywdzonych, przetrzymywanych w czterech ścianach...
W związku z aktualnymi problemami z komunikacją własną, gdy musimy wybrać się wszyscy, korzystamy z MPK. Testujemy więc autobusy. Dwa wózki: czworaczy i bliźniaczy z trudem mieszczą się w autobusie 48. Do miasta z Ławicy, było pusto więc dało się wejść i tak ustawić by ludzie mogli się między nami przecisnąć. Z powrotem gorzej. Okazało się, że w autobusie jest już wózek inwalidzki. Tylko dzięki dobrej woli kierowcy, Pani na wózku i jej męża oraz reszty pasażerów daliśmy radę się zabrać. Inni pasażerowie wysiadali przednimi lub tylnymi drzwiami... Dziękujemy :-))
Poza problemami z wpakowaniem się do autobusu, zawsze któreś dziecko krzyczy. Ostatnio ciężkie dni ma Nicola. Pogarsza się jej stan emocjonalny. Obawiam się, że czeka nas neurolog i psychiatra... Krzyczy, rzuca się na ziemię... jest strasznie zazdrosna o Salimę, która na dłuższych trasach jeździ jeszcze w wózku. Jak wytłumaczyć dziecku z FAS, że dziesięciolatki nie jeżdżą już w niemowlęcych wózkach...? Każde wyjście to walka. Raz jedna krzyczy, raz druga... Ostatnio obie krzyczały i rzucały się na ziemię od Parku Wilsona do Bukowskiej na wysokości Szylinga. Wzbudzaliśmy powszechne zainteresowanie...



